Z wiekiem produkcja kolagenu drastycznie zwalnia, a my zaczynamy nie tylko widzieć, ale i wyraźnie odczuwać jego brak. Braki kolagenu pojawiające się wraz z wiekiem najszybciej widać na skórze naszej twarzy i szyi. Bez niego staje się ona wiotka, obwisła, traci napięcie, a na jej powierzchni pojawiają się zmarszczki. Do 25. roku życia w naszym organizmie panuje „kolagenowa harmonia”, czyli tyle samo kolagenu ubywa, jak i jest produkowane. Dzięki temu nasza skóra jest odpowiednio jędrna, a nasze kości i stawy w pełni sprawne. Potem zaczyna się robić nieco gorzej, bo rocznie tracimy średnio 1% kolagenu. I nie chodzi tu tylko o jego ilość, ale też jakość. Istniejące włókna kolagenowe robią się coraz słabsze, a siatka ich wzajemnych połączeń coraz rzadsza. „Kolagenowe rusztowanie” zaczyna powoli się chwiać, a to powoduje, że skóra traci swoje młodzieńcze właściwości, a na jej powierzchni pojawiają się pierwsze zmarszczki. Gwałtowny spadek produkcji kolagenu następuje po 50. roku życia, a przekroczeniu 60. roku życia jego wytwarzanie zanika całkowicie. Oznacza to, że organizm nie nadąża już z produkcją kolagenu i więcej jego cząsteczek obumiera niż jest tworzonych. Zmiany w ilości kolagenu możemy obserwować dosłownie na własnej skórze. Traci ona swoją młodzieńczą jędrność, staje się odwodniona i pozbawiona blasku. Osłabieniu ulega także kondycja naszych włosów i paznokci, które z wiekiem stają się cieńsze i bardziej kruche.
Suplementacja kolagenu opóźnia ten proces i pozwala na dłużej zachować młodość i piękny wygląd.
Dlatego suplementację kolagenem warto rozpocząć już po skończeniu 25 roku życia, aby opóźnić procesy starzenia i dłużej cieszyć się młodym wyglądem.